Cała prawda o karmieniu piersią!
Karmienie piersią...
Brzmi bajkowo, sielankowo... "Dziewczyny najpierw będziecie miały siarę, a potem po drugiej dobie nawał pokarmu".- tak mi mówiono na szkole rodzenia.
Oczywiście inaczej jest w rzeczywistości.
Moja córka urodziła się ważąc prawie cztery kilogramy. Pierwszą noc, a właściwie resztę nocy przespała spokojnie. Rajd rozpoczął się o poranku. Darła się wniebogłosy. Wisiała na piersi przez większość czasu. Moje dwie współlokatorki smacznie spały. Ich dzieci nic nie budziło. A moja córka łkała przyssana do piersi. Raz jedna pierś, raz druga. Piętnaście minut jedna, piętnaście druga. Minęła doba.
Może nie mam pokarmu?
Kolejny dzień dziecko łka i płacze. Jak tylko usnęła na chwile to ktoś mi ją zabierał na badania, na pobranie krwi i odwoził rozwrzeszczaną. Opadałam z sił. Nastała noc, a ona dalej płakała. W końcu położna z neonatologii zaproponowała dokarmienie, bo przecież to jest duże dziecko i po prostu jest głodne. Stał się cud. Dziecko nakarmione usnęło, na trzy godziny. Kolejna noc była straszna. Płakałam, bo nie potrafiłam sobie poradzić z łkaniem mojego dziecka. Nawet nie mogłam pójść do łazienki... W końcu położna zabrała małą na dwadzieścia minut. Zaproponowały smoka. Podałam... Nie podziałał... Dziecko dalej krzyczało. Płakałam do męża, do matki przez telefon. Co robić?
Wypisane do domu zostałyśmy z tym samym problemem. Ona krzyczała, a ja ją karmiłam piersią.
W końcu teściowa doradziła: "Dokarmcie ją trochę. Ona jest głodna". Czy to oznacza, że w ogóle nie będę karmić? Po podaniu mieszanki mała zasnęła spokojnie z nami w łóżku. Plułam sobie w brodę. To nie tak miało być. Ona ma swoje łóżeczko, miałam mieć mleko...
Następnego dnia stał się cud. Piersi miałam tak wielkie jak po operacji plastycznej. Mleko sączyło się z nich strumieniami. I w końcu załapałyśmy rytm: karmienie, spanie, karmienie, spanie...
Zdecydowałam się karmić na żądanie. Położna środowiskowa powiedziała wprost: "Zje to niech śpi i nie ma co jej budzić".
Moje wnioski są następujące:
- w szpitalu powinni dokarmiać dzieci i wspierać w czasie karmienia piersią kobiety, a nie pozostawiać je samym sobie,
- mleko nie pojawia się od razu i trzeba o nie zawalczyć,
- płacz to normalna reakcja po porodzie na zmiany jakie zachodzą w życiu i organizmie.
Nie jesteś złą matka jeżeli dokarmiłaś swoje dziecko. Jesteś dobrą mamą, bo wiedziałaś, że jest głodne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz