środa, 30 listopada 2016

Shakira!!!

Świeży kawałek, który podrywa do tańca. Och.. potupałoby się nóżką...

Teledysk cóż...

Poniżej...
Tup tup tup

Lisi

piątek, 25 listopada 2016

Obiady dla mamy i rocznego niemowlaka - Kotlety rybne w sosie koperkowow-warzywnym.

Ostatnio nie mam smaku na rybę. M. często jada słoikową rybkę, a ja od obiadowej wersji zdecydowanie wolę śledzika w oleju. Zauważyłam jednak, że zdecydowanie lepiej zjada obiad, gdy robi to samodzielnie. Sama wkłada do buzi to na co ma ochotę, a dodatkowo ja podaje jej cześć jedzenia łyżeczką.

Produkty:
- filet z ryby (dorsz, mintaj lub inna ulubiona ryba)
- kilka łyżek kaszy manny
- otręby owsiane
- 3-4 łyżki mąki żytniej
- bułka
- mała cebulka
- 2 jajka
- koperek
- marchewka 2-3 sztuki
- pietruszka

Sposób przygotowania:

1.Namoczyć bułkę w wodzie i odcisnąć.
2.  Filet pokroić na małe kawałki. Dodać kaszę mannę, 4 łyżki otrębów owsianych, mąkę żytnią, jajka, odciśniętą bułkę,pokrojoną cebulkę,  przyprawy: sól i pieprz. Wszystko mieszamy i blendujemy na gładko. Masa nie może być płynna.
3. Kotlety układamy na papierze do pieczenia i pieczemy w 200 stopniach do momentu, gdy się scalą.
4. Obieramy marchewkę i pietruszkę, kroimy w kosteczkę.
5. Patelnię podlewamy wodą i zagotowujemy warzywa. Dodajemy kotlety i dusimy około 30 minut.
6. Przyprawiamy koperkiem i dusimy jeszcze chwilę.

Ja połączyłam kotlety z kaszą gryczaną. M. zajadała aż uszy się trzęsły. Nam również bardzo smakowało.

Lisi

czwartek, 24 listopada 2016

Obiad dla mamy i rocznego niemowlaka - gotowane udka, kasza i brukselka

To chyba będzie mój nowy cykl. Obiady dla dziecka i rodziny. Dlaczego? A komu się chce gotować oddzielne posiłki, gdy można sprytnie wszystko wykonać za jednym zamacham. Preferuję zdrowe odżywianie i jak wiecie od dawna za wiele nie smażę. Głównie piekę, gotuje na parze lub w wodzie. Wskazania dla niemowląt to nic innego jak uczenie dziecka zdrowych nawyków żywieniowych.

Produkty:
- podudzia z kurczaka 4-5
- sól
- pieprz
- marchewka
- pietruszka


Sposób przygotowania:
1. Obrałam warzywa i włożyłam je do średniego rondelka. Zalałam wodą i zaczęłam gotować bulion na średnim ogniu.
2. Podudzia obrałam ze skóry i doprawiłam: sól, pieprz.
3. Gdy warzywa były al dente dołożyłam do nich kurczaka i gotowałam aż do miękkości.
4. Ugotowałam brukselkę i kaszę jaglaną.

Dorosły może mieć podsmażone mięso. Wystarczy wyjąć je z wody i podpiec na patelni. Marchewka przyrumieniona w ten sposób jest pyszna.

Obiad smakował mi i mężowi, a mała M. jadła samodzielnie paluszkami.
A niech się uczy... Byle by smakowało.

Lisi

środa, 23 listopada 2016

Zdrowa zapiekanka makaronowa z boczkiem

Nie wszystko co tłuste jest złe. Tłuszczyk jest nam potrzebny, szczególnie w zimowym okresie. Oczywiście nie nasz tłuszczyk na brzuchach, ale ten do jedzenia. Zjedzenie czegoś bardziej tłustego niż zwykle nie oznacza, że zrujnujemy swój organizm. Boczek można nazwać pewnego rodzaju przyprawą. Odrobina od czasu do czasu poprawi nam humor i doda energii.

Produkty:
- makaron razowy
- por
- pomidory 3-4 sztuki
- pieczarki 10 szt
- kilka plastrów boczku
- gęsta śmietanka
- sól
- pieprz
- masło
- ser tarty

Sposób przygotowania:

1. Makaron ugotuj al dente. Weź tyle makaronu ile uważasz - u mnie było 3/4 paczki.
2. Warzywa oczyść, z pomidorów należy zdjąć skórę i wydrążyć pestki. Wszystkie warzywa pokrój.
3. Na łyżce masła podsmażamy por. Po chwili dodajemy pieczarki i podsmażamy kilka chwil odlewając wodę z warzyw. Po chwili dodajemy pomidory i zalewamy wszystko śmietanką. Doprawiamy do smaku.
4. W naczyniu żaroodpornym układamy makaron razowy. Wszystko polewamy powstałym sosem i posypujemy serem.
5. Na patelni podgrzewamy boczek i kroimy go na małe kawałki. Posypujemy nim zapiekankę.
6 Pieczemy w piekarniku z termoobiegiem w 180 stopniach do 20 minut.

Nie ma fotki, bo już zjedzona.
W końcu pyszna była.
Lisi

wtorek, 22 listopada 2016

W czasie ciąży moje włosy były w dobrej kondycji. Tylko raz byłam u fryzjera, by trochę sobie ulżyć... Mam gęste i grube włosy. Przy podcinaniu końcówek podłoga wygląda jak po ścięciu sporej ilości włosów. Do porodu było cudownie. Włosy zazwyczaj czesałam do góry. Codzienne mycie nie wchodziło w grę, ponieważ robienie czegokolwiek z wielkim brzuchem wymaga dwukrotnie więcej siły. W tamtym czasie zachwyciłam się pewną aktorką. Uwielbiam serial „Teoria Wielkiego Podrywu”. Głowna bohaterka miała nową fryzurę.
 O to kilka zdjęć:








Kylie Cuoco Wygląda genialnie... Ślicznie... To był bum na krótkie włosy. Moim zdaniem zmiana fryzury odświeżyła wizerunek Woodley

 Moje ulubione aktorki zmieniły swój wizerunek i wyglądały olśniewająco. Po porodzie prześladowało mnie poczucie zmiany. Tak bardzo pragnęłam coś zmienić. Zafiksowałam się na krótkie włosy. Codziennie jęczałam J: „Będziesz mnie kochał z krótkimi włosami”. Dla jaj J. odpowiadał, że raczej tak i mogę sobie robić co chcę. Odważyłam się i ruszyłam do pobliskiego salonu. Fryzjerka pooglądała włosy i orzekła, że nie zrobi mi krótkich, bo jej zdaniem będzie to źle wyglądało. Ścięła mnie na boba. Nawet fajnego, tylko kark tak mnie cholernie swędział, że po dwóch tygodniach poszłam do innej fryzjerki, która zrobiła mi fajną fryzurkę. Nie modelowała, powiedziała, żebym sama powalczyła, stylizowała. Włosy powinny się same ułożyć. I tak było. Ścięła mnie nieco krócej niż Ann, wyglądałam fajnie, drapieżnie... Jednak straciłam pewność siebie w relacjach z innymi. Nie było tego widać, ale nie czułam się sobą. Czułam się dojrzalej, ale to nie byłam ja. Włosy musiałam myć codziennie, bo inaczej wyglądałam tak: Dobór środków do układania włosów był irytujący. Mało co na nie działało, a wieczorem głowa swędziała mnie od tych kosmetyków. Po pierwszym lutowym ścięciu poszłam na kolejne u tej samej fryzjerki. Czerwcowa zmiana wyglądała już dużo lepiej. Zostawiłyśmy dłuższą grzywę, dłuższe boki i tył. Wszystko samo zaczęło się układać. Upał dawał się we znaki. Włosy zaczęły spadać mi na oczy. Powiedziałam do J. : „Jak jeszcze raz przyjdzie mi coś takiego do głowy to kopnij mnie w dupę i powiedz, że się umęczę.” Zaczął się śmiać. Zmiana fryzury nie była złym pomysłem. Włosy odżyły, nabrały nowej kondycji. Uniknęłam wielkiego wypadania włosów po ciąży. Fakt lecą mi nadal, ale widzę wiele odrastających. Nie wybieram się do fryzjera, aż do wakacji. Wszystkie włosy mam innej długości, ale trudno. Mogę już je wiązać i upinać. Czy warto ścinać z długich na krótkie? Po drugim ścięciu włosy lepiej się układały, ale tak jak już pisałam, to nie byłam ja. Nie żałuję. Bo w sumie czego... Włosy odrosną, Wystarczy być cierpliwym.

 Lisi

niedziela, 20 listopada 2016

Muzyka dla duszy...

Bieganie to czas tylko dla mnie. W uszach słuchawki i niesamowite kawałki, które powodują, że nogi same mnie niosą. Prawda jest taka, że jestem w stanie przebiec 4 km w 30 min. Mało? Może dla biegaczy to mało, ale dla mnie to wysiłek, który mnie restartuje. Czuje się po nim najpiękniejszą kobietą świata.

A muzyka...

To trzy moje ulubione kawałki do biegania i nie tylko:










Lisi


sobota, 19 listopada 2016

Macierzyństwo to ogromna presja...

Urodziłam małą córeczkę i mój cały świat musiał się zmienić. Jak wygląda moja rzeczywistość? Czy jestem szczęśliwa?

Współczesna matka jest pod ciągłą presją- takie stwierdzenie spotykam bardzo często pośród moich koleżanek, które mają dzieci. Dlaczego tak jest? Obraz współczesnej kobiety jest znacznie wypaczony. Wiele rzeczy jest po prostu nierealnych.

Przyjrzyjmy się słynnym matkom:




Patrzysz i myślisz, ale laski. Ale zadbane... To jest błąd. One tak nie wyglądają w rzeczywistości. Może Ambrosio należy do 1% kobiet, które natura obdarowała super genami. 99% w tym ja nie posiada takich genów. Ale nie jest to równoznaczne z tym, że jesteśmy brzydkie. Nad tymi kobietami pracuje sztab ludzi. Nie wierze, że same sobie gotują, że same zajmują się swoimi dziećmi, że nic sobie nie poprawiały chirurgicznie, a na siłowni nie korzystają z pomocy trenerów. 
Te kobiety pracują swoim ciałem. Muszą tak wyglądać, żeby nakręcać rynek, czyli nas do kupowania kolejnych bzdur, które w życiu normalnej kobiety są zbędne. My ćwiczymy dla dobrego samopoczucia, a one tak pracują. Ciąży na nich ogromna presja...
Piosenka "Milf coś tam coś tam" w cale nie ma wydźwięku feministycznego. Moim zdaniem jest wręcz seksistowska. Seksowana matka nie musi się wyginać w krótkich szortach. 
Seksi jest naturalność i pewność siebie. To drobne szczegóły, a nie plastikowa manipulacja. 

Drugim powodem, dla którego macierzyństwo bywa trudne są oczekiwania społeczne. W DDTVN pokazują cykl o Super Matkach. Ta ma swoją firmę, tamta ma trójkę dzieci i prowadzi biznes, a inna karmi dziecko 28 miesięcy... Spójrzmy prawdzie w oczy. Nie ma nagrody za bycie normalną matką, której czasem nie chce się ugotować obiadu, albo wyjść na spacer. Masz nagrodę jeśli rzekomo robisz wszystko super. Ludzie tak się nie da. Wszystko jest oczywiście kwestią indywidualnego wyboru. Jednak często spotykam się z opinią, że mogłabym ten czas wykorzystać na studia, albo kursy podyplomowe. Przecież dziecko to nie przeszkoda. 
Dziecko nie jest przeszkodą, ale dla mnie jest w obecnej chwili ważną częścią życia. Sama zdecyduję jak wykorzystam urlop macierzyński. Często mówię o potrzebie zmian. Wynika to z tego, że nie mam tyle czasu co kiedyś na własne rozrywki. 

I ostatnia drażliwa kwestia. Nie wszyscy znajomi mają dzieci, chcą je mieć i maja do tego prawo. Szanuję wybory innych osób. Uwielbiam słuchać jak inni działają, co robią i jak im się układa. Jest to dla mnie ważne, by przyjaciele czuli iż o nich pamiętam i są dla mnie ważni. Staram się pamiętać wszystkie szczegóły rozmów i plotek. Moje życie nie jest smutne, ponieważ kilka razy dziennie zmieniam pieluchy. Lubię być z dzieckiem, patrzeć jak się rozwija. Czasami jestem zmęczona do granic wytrzymałości. Też miewam złe dni... Moja praca to wychowanie dziecka. Pokazywanie mu świata... Ta praca trwa 24 godziny na dobę i stała się integralną częścią mnie samej. Już nie jestem Lisi. Jestem Lisi i Matką. Spędzam czas z mężem, dbam o dziecko i dom. I choć te dni się zlewają to są wyjątkowe. Dlatego kiedy zaczynam rozmowy od tego jak rozwija się moje dziecko to tylko dlatego, że tak teraz pracuję. Pamiętam o sobie. Czytam książki, oglądam filmy, ćwiczę, tańczę, a nawet czasem sobie śpiewam. 


Nie, nie zapominam o sobie... Choć akurat mam trudniejszy okres w życiu, ale wierzę, że to się odmieni. 

Lisi
 


piątek, 18 listopada 2016

Bogracz z indykiem - dla mamy i dziecka (1 rok)


Wbrew pozorom to proste danie jednogarnkowe wymagające minimum zaangażowania. Oryginalny bogracz jest oczywiście z mięsem wołowym. Jednak moja obecna sytuacja zdrowotna nie pozwala mi na spożywanie tego rodzaju mięsa. Danie zawiera kluseczki lane, które doskonale je uzupełniają i są banalne w wykonaniu.

Składniki:
- 2 marchewki
- 4 ziemniaki
- 2 papryki czerwone
- 4 pomidory
- dwa ząbki czosnku
- jedna cebula
- 1 lub 1,5 litra wody
- 0,5 kg piersi lub polędwicy z indyka
- słodka papryka
- sól morska
- pieprz
- dwie łyżki oleju rzepakowego

-1 i 1/2 szklanki mąki pszennej
- 8 łyżek wody mineralnej
- pietruszka
- sól

Sposób przygotowania:
1. Wszystkie warzywa obieramy ze skóry. Aby obrać paprykę ze skóry należy włożyć ją w naczyniu żaroodpornym do piekarnika na około 30 min i 200 stopni. Po wyjęciu pozwolić jej zaparować i dłońmi lub nożykiem ściągnąć skórkę. Pomidory trzeba obrać i wydrążyć z nich nasiona. Wszystko kroimy w kostkę.

2 Mięso oczyszczamy i kroimy w niewielką kostkę. Posypujemy słodką papryką i odstawiamy na kilka minut.

3. W garnku podgrzewamy olej i wrzucamy cebulę z czosnkiem. Podsypujemy papryką słodką, solą i pieprzem. Chwilę dusimy i dorzucamy mięso. Gdy stanie się białe dokładamy pozostałe warzywa oprócz ziemniaków. Wszystko podlewamy wodą.

4. Gdy mięso zmięknie dorzucamy drobno pokrojone ziemniaki.
Potrawę dusimy na średnim ogniu.

5. W miseczce mieszamy mąkę wodę i posiekaną pietruszkę. Dosypujemy szczyptę soli. Uwaga ciasto ma tworzyć masę. Nie musi być idealna. W razie potrzeby dolewamy wodę. Następnie dzielimy masę na małe rolki, które kroimy na kluseczki.

6. Do gotującej się wody wrzucamy kluseczki. Są gotowe po około dwóch minutach od wypłynięcia. Następnie odcedzamy je i wkładamy do naszego bogracza.

Koniec. Danie jest pyszne i zdrowe. Może stać trzy dni. Moja córeczka bardzo to polubiła.
Czy bać się dawać doprawione dania małemu dziecku?
Bez przesady... Nie szalejmy z przyprawami, ale nie unikajmy ich.

Lisi